Mam nadzieję, że się spodoba:D
~*~
Siedziałam w pokoju. Czekałam. Nate powiedział, że zaraz
będzie. Byłam już gotowa. Mieliśmy iść na imprezę. Nareszcie! Dzwonek do drzwi.
Zbiegłam po schodach. Otworzyłam. Tak, stał w nich Nate. Rzuciłam mu się na
szyję.
- Już się bałam, że zapomniałeś, skarbie.
-No coś ty! Za kogo ty mnie masz, Lizz?
- No weź, przestań. Martwiłam się o ciebie!
-Dobra, już, wybaczam. – to mówiąc pocałował mnie. Uwielbiałam
takie chwile!
~Na
imprezie~
Było już sporo po północy. Nate gdzieś poszedł. Postanowiłam
go poszukać.
~Chwilę
później~
Znalazłam go. Chociaż chyba wolałbym go nie znaleźć. Mój
chłopak siedział na kanapie
(w klubie były chyba ze 3) i całował się z jakąś obcą dziewczyną!
Wybiegłam z budynku. Nawet nie parzyłam gdzie idę. Nagle coś
się stało. Nie pamiętam, co.
Obudziłam
się w szpitalu. Strasznie bolała mnie głowa. Byłam sama. Nagle przed oczami
staną mi wczorajszy (chyba) wieczór. Nawet nie wiem, kiedy zaczęłam płakać.
Chciałam zapomnieć. Wtedy wszedł lekarz. Spytałam go, co się stało. Powiedział,
że potrącił mnie samochód. Nie! To było zbyt wiele! Nagle zrobiło mi się czarno
przed oczami. Znów straciłam przytomność.
Fajne :D Czekam na pierwszy rozdział. Mam nadzieje, że pojawi się już niebawem.
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńPrzynajmniej mam motywację ;)
Ale next za 3 dni do tygodnia... Ferie, jadę do Londynu ;)
Ciekawe!!!
OdpowiedzUsuń